O trwających MP U19 – Jacek Krzykała, Kacper Gordon, Kacper Marchewka

11 marca 2021   |   Juniorzy Starsi
o-trwajacych-mp-u19-jacek-krzykala-kacper-gordon-kacper-marchewka

Nasi juniorzy starsi są trakcie turnieju finałowego Mistrzostw Polski do lat 19 rozgrywanego w Gliwicach. Niecałe dwa tygodnie temu wywalczyli w Gdyni Młodzieżowy Puchar Polski, czym potwierdzili, że są jednym z głównych kandytatów do zdobycia złotego medalu MP U19.

Przedstawiamy Państwu rozmowę, z trenerem Jackiem Krzykałą, Kacprem Gordonem oraz Kacprem Marchewką, która odbyła się przed wyjazdem do Gliwic.

Czy Mistrzostwa Polski U19 są dla Ciebie najważniejszym wydarzeniem w kalendarzu całego sezonu czy poważniej traktujesz występy w seniorskich rozgrywkach?

Trener Jacek Krzykała: Zależy, o których zawodnikach mówimy. W naszym klubie w tej kategorii wiekowej priorytety różnych graczy są nieco inne, w związku z czym inaczej wygląda sezon Kacpra Gordona, inaczej Kacpra Marchewki, a jeszcze inaczej Kuby Bereszyńskiego czy Wojciechowskiego. Niektórzy występują w ekstraklasie i Suzuki 1. Lidze, a inni ogrywają się na poziomie 2. Ligi. Jako jedna drużyna graliśmy już jednak we wrześniu ubiegłego roku, a także niedawno w turniejach półfinałowym i finałowym Młodzieżowego Pucharu Polski. Ci zawodnicy razem dorastali, razem uczyli się koszykówki, przeszli przez system szkoleniowy Śląska. Teraz dla niektórych z nich to będzie ostatni turniej w kategoriach młodzieżowych. Na pewno więc każdemu z chłopaków będzie zależeć na dobrym występie i zwycięstwie w Gdyni.

Kacper Gordon: Myślę, że ciężko jest porównywać wagę rozgrywek młodzieżowych i seniorskich – każde z nich są dla mnie bardzo ważne, choć z nieco innych powodów. W turnieju finałowym walczy się jednak o Mistrzostwo Polski, więc na pewno jest to dla mniej jedno z najbardziej istotnych wydarzeń w sezonie.

Kacper Marchewka: Na pewno Mistrzostwa Polski są jednym z ważniejszych wydarzeń w roku. Zdecydowanie różnią się one od meczów w rozgrywkach seniorskich, ale każdy mecz jest dla mnie tak samo ważny. Nie da się jednak ukryć, że tytuł najlepszego zespołu w kraju to dodatkowa motywacja do dobrej gry i zostawienia serca na parkiecie.

Czy po zwycięstwie w Młodzieżowym Pucharze Polski uważasz, że jedziecie na turniej finałowy MP w roli faworyta?

JK: Nie chciałbym tak stawiać sprawy, bo jest wiele drużyn, które aspirują do walki o medale. Jako zdobywca Pucharu sprzed dwóch tygodni na pewno jesteśmy jednak stawiani w roli jednego z faworytów i nie ma sensu tego ukrywać. Moim zadaniem jest jednak tonowanie tych nastrojów, bo nikt za darmo nie odda nam zwycięstw i nie zawiesi medali na szyi – będziemy musieli sobie to wywalczyć. Każdy mecz to oddzielna historia i do każdego z nich będziemy sumiennie się przygotowywać. Turnieje młodzieżowe składają się z dwóch części – najpierw walki w grupie, a później w fazie pucharowej. Na razie mamy zadanie do wykonania w pierwszej z nich, a jeśli uda nam się przejść dalej, będziemy skupiać się na kolejnych wyzwaniach. 

KG: Na pewno dużo ludzi może stawiać nas w roli faworyta po zwycięstwie w Pucharze. Teraz przed nami jednak zupełnie nowy turniej, gdzie rozegramy więcej meczów w nieco innej formule. Musimy się skupiać na każdym kolejnym kroku i każdym kolejnym meczu, żeby w końcu osiągnąć ostateczny cel, czyli mistrzostwo kraju.

KM: Myślę, że duża część osób i ekspertów uważa nas za faworytów. My jednak o tym nie myślimy i skupiamy się na tym, żeby udowodnić naszą grą, co potrafimy. Nie pokazaliśmy jeszcze wszystkiego i na pewno stać nas na wiele.

Kto i dlaczego będzie najgroźniejszym rywalem w walce o złoto?

JK: Wielu graczy konkuruje ze sobą na różnych szczeblach od pierwszych kategorii młodzieżowych, więc zawodnicy doskonale się znają. Niektórzy grali też ze sobą w kadrach wojewódzkich czy narodowych. Rywale nie są więc dla nas anonimowi. Najgroźniejsze zapewne będzie Asseco, z którym chcielibyśmy zagrać trzeci dobry mecz na przestrzeni jednego miesiąca. Oczywiście nie deprecjonujemy też innych rywali, bo każdy może zaskoczyć nas dobrą grą. Cieszę się na myśl o turnieju, bo w pozostałych meczach młodzieżowych czy nawet w 2. Lidze brakuje meczów pod presją, która będzie ciążyła na zawodnikach w tym przypadku. Kiedy rywal „siądzie” na zawodnikach, kiedy mają oni problem z konstruowaniem ataku, wtedy tak naprawdę się rozwijają. W tego typu zawodach intensywność czy zaangażowanie wchodzą na wyższy poziom, co procentuje w przyszłości. Jeśli do tego dochodzą zwycięstwa i sukcesy, tym większa jest satysfakcja z dobrze wykonanej pracy. 

KG: Uważam, że Asseco Arka Gdynia i GTK Gliwice to dwa najmocniejsze zespoły obok nas. Obie te drużyny, a zwłaszcza Asseco, wyróżnia szeroka ławka. Myślę, że jest to bardzo ważny aspekt w takich turniejach, gdzie gra się dzień po dniu i w końcowym rozrachunku decydować może głębia składu czy przygotowanie fizyczne.

KM: Uważam, że naszym najgroźniejszym rywalem w walce o złoto będzie zespół Asseco Arki Gdynia. Moim zdaniem dysponują oni jedną z szerszych rotacji i potrafią grać bardzo intensywną obronę.

Co, Twoim zdaniem, będzie kluczowe w waszej grze do sięgnięcia po puchar?

JK: Musimy wyróżniać się twardą i agresywną grą, bo mamy dobrze przygotowaną fizycznie drużynę. Uważam jednak, że najważniejsza będzie zespołowość. Z boku może wydawać się, że drużynę „ciągnie” dwóch czy trzech zawodników, ale my nie gramy tylko piątką graczy. Mamy dosyć szeroki skład, w którym każdy potrafi pozytywnie zaskoczyć, w związku z czym mamy możliwość sporej rotacji. Pucharu nie wygra Gordon, Azimka czy Bereszyński, ale Śląsk Wrocław jako zespół.

KG: Musimy zagrać tak jak w Młodzieżowym Pucharze Polski, czyli przede wszystkim dobrze bronić i dominować w polu trzech sekund. Te elementy dają nam przewagę nad resztą drużyn i musimy z nich korzystać. 

KM: W naszej grze jedną z bardziej kluczowych rzeczy będzie obrona. To ona wygrywa mistrzostwa, co zresztą pokazaliśmy w turnieju finałowym MPP. Z dobrą defensywą na pewno będzie łatwiej o zwycięstwa i zdobycie złotego medalu.

Czego oczekujesz od siebie i swoich występów podczas turnieju finałowego?

KG: Zależy mi na zwycięstwie, więc zrobię to, czego będzie w danym momencie potrzebowała drużyna. Przede wszystkim oczekuję od siebie, że jako rozgrywający i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, poprowadzę nas do końcowego triumfu.

KM: Oczekuję od siebie tego, żeby zagrać jak najlepiej i jak najbardziej pomóc drużynie. Chcemy przywieźć z Gdyni złote medale i taki jest nasz cel.

źródło: http://wks-slask.eu/